2012/10/16

TPE-HKG-ZRH-WAW... czyli lot do PL

Tydzień temu przylecieliśmy do Warszawy, ale dopiero teraz o tym napiszę.
Podróż do Polski była dłuuuuga...
Pierwszy raz lecieliśmy Swiss Air, a więc przez Hong Kong i Zurich.
Swiss Air okazał się lepszy niż Lufthansa, którą leciałam z Mamą kilka miesięcy temu.

Na lotnisku w TPE były wystawione ulubione
instrumenty  Jasia, ręcznie malowane saksofony.
Jaśka saksofon, który taszczył ze sobą,
nie nadaje się na wystawę tak jest obdrapany...

Wielowyznaniowość na lotnisku w TPE.

Samolot mial opóźnienie,
więc z nudów zamieniłam brata w siostrzyczkę, Janinkę.

3 komentarze:

  1. Jak ja się cieszę, że wylądowałam na tym blogu :D
    huh, akurat w niedziele byłam w W-wie... ;;
    i jeśli mogę wiedzieć - ile w sumie lecieliście? ^^;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... od drzwi do drzwi około 24 godz. Można krócej, ale byłoby drożej...

      Usuń
  2. Urocza ta Janinka XDDDD też chciałabym tak podróżować >.<

    OdpowiedzUsuń